Bywa i tak, że w jakieś społeczności pojawi się czarna owca. Tym razem nieszczęście to padło na skrzata Marcela. Marcel nie jest typowym skrzatem, nie lubi psot, nie ma poczucia humoru, ceni sobie święty spokój, uwielbia się lenić i ma skłonności do nadużywania alkoholu (odkąd pojawił się w krainach ludzi). Mieszkał sobie beztrosko wraz z sporą grupką innych stereotypowych skrzatów ale te dokuczały mu często i próbowały "wyprowadzić na ludzi" - nauczyć psot i zaszczepić dowcip. Niestety bezskutecznie, w dodatku Marcel zaczął stronić od swoich ziomków. W końcu miarka się przebrała i reszta skrzatów postanowiła dać Marcelowi nauczkę. Kiedy spał założyli mu na stopy Tańczące Trzewiczki, obuwia nie da się zdjąć normalnymi sposobami, tylko jeden skrzat, który je wykonał zna tę sztuczkę. Przedmiot sprawia, że biedy Marcel jest pod wpływem zaklęcia Nieodpartego Tańca Otto 24 godziny na dobę. Nie może normalnie funkcjonować, nawet spać. W dodatku buciki tańczą w taki sposób, że utrzymują Marcela z daleka od siedziby reszty skrzatów. Ten psikus skazał Marcela na wygnanie, będzie mógł wrócić dopiero wtedy, kiedy stanie się "prawdziwym skrzatem". I tutaj pojawiają się BG.
Marcel już od kilku dni błąka się po krainach ludzi szukając pomocy, w zamian ofiaruje swoje błyskotki które trzyma ukryte w rodzinnych stronach. Niestety nie znalazł pomocy, i tak miał szczęście, że ktoś nie uznał go za ciekawy nabytek do cyrku czy czegoś takiego. Koniec końców Marcel trafia na graczy i błaga ich o pomoc w zostaniu prawdziwym skrzatem. Przed BG nie lada wyzwanie, które można rozwiązać na dwa sposoby :
a) Trening - przekazanie skrzatowi tajników dobrego humoru, dowcipu i kilku pomysłów na psikusy, a potem praktyka.
b) Podstęp - ukartować przy innych skrzatach scenkę w której Marcel płata im psikusa.
Tak czy inaczej jeśli BG się uda i Marcel pozbędzie się Tańczących Trzewików to mogą oni liczyć na nagrodę. Oprócz samych trzewików skrzat dorzuci też błyskotki warte kilkanaście sztuk złota (jeśli drużyna jest bardziej zaawansowana, to gdzieś może zawieruszyć się jakiś magiczny pierścionek warty znacznie więcej). Pomysł myślę nietypowy i rozegranie go może przynieść sporo frajdy jako fajna odskocznia od ratowania świata oraz pole do popisu w odgrywaniu postaci.
oho widzę, że piszesz jak szalony ;)
OdpowiedzUsuńco do samego questu to przyjemny i klasyczny z nutką humoru ;). chociaż swoją drogą nie wiem jak to ze skrzatami, ale założenie takich butów to człowiekowi, elfowi czy też krasnalowi to bardzo okrutny wyrok śmierci, ahh great idea!